A jednak świnia widzi niebo…

Kontemplując o strasznej doli zwykłej świni, doszedłem do kilku wniosków. Pierwszym z nich jest to, że pospolite świnie mają przerąbany żywot. Po drugie, że jednak jest iskierka nadziei, że niebo nie jest dla nich obcym widokiem. Załóżmy, że żyjemy za zupełnie płaskiej ziemi. Nie takiej okrągłej, jaką znamy, ale takiej co ją trzyma słoń a pod słoniem jest żółw. Wychodzi sobie taka świnia na spacer, i nieba nie może zobaczyć bo łba do góry nie podniesie. Nie biorę pod uwagę sytuacji w której Świnia wychodzi pod górkę i tam pole widzenia świni kieruje się do góry co w efekcie sprawia, że zobaczy ona chmurki. NIE! Świnia ma stać poziomo na ziemi i patrzeć przed siebie!

Czytaj dalej

Garbaty Gupik

Dotychczas myślałem, że chodzenie na basen, ogólnie rzecz biorąc pływanie wpływa pozytywnie na kręgosłup. Że dzięki pływaniu człowiek jest mniej narażony na skrzywienia i takie ta garby i inne cuda wianki. Cóż jednak pozostaje myśleć jeśli we własnej hodowli przytrafiła się garbata ryba? Defekt to pewnie genetyczny, jakieś złamanie lub skrzywienie we wczesnych latach egzystencji owej rybki, bo porusza się zwinnie i jak przychodzi pora karmienia to jak ta pływa przy powierzchni to wygląda jak jakiś miniaturowy rekin bo garb wystaje ponad powierzchnię wody. Ależ mi się przytrafiają przypadki. Najpierw były syjamskie gupiki teraz znowu garbate. Może to ten nowy pokarm tak je deformuje. Któż to wie….

Nie ingerowałem w tej fotografii żadnym deformatorem rodem z Photoshopa (każdy może fotę powiększyć i zobaczyć czy było coś grzebane) .

Garbaty Gupik

Jak zacząć numerację od wybranego miejsca w dokumencie?

Jeszcze sam nie napisałem, nie zacząłem ani nawet nie mam tematu na jaki będę pisał moją pracę licencjacką a potem magisterską. Ostatnią moją większą wypociną w Wordzie była paca maturalna ale to też już jakiś czas temu było. Poza tym edytora tekstowego używam raczej sporadycznie, żeby nie napisać wcale, bądź też używam tylko podstawowych funkcji jak pogrubienie tekstu czy podkreślenie. Tak się jednak złożyło że mam przyjemność poprawiać pracę licencjacką jednej ze studentek. W sumie to nie moje pierwsze poprawianie pracy ale tym razem natknąłem na niemały problem i zarazem wyzwanie. Uczelnia ściśle określiła wymogi edytorskie co do układu oraz kolejności poszczególnych części i  rozdziałów nie ma więc mowy że czegoś nie da się zrobić. Promotor zażyczył sobie, by strona tytułowa, podziękowanie, spis treści oraz jeszcze jakaś kartka była bez numerów, natomiast następne – zaczynające się od wstępu numerowały się zaczynając od 2. Czyli w skrócie, wszystko co było przed wstępem miało nosić numer 1 tylko że ten nie może być widoczny ani to w Wordzie, ani w .pdf ani na wydruku. Problem prosty do określenia bo wystarczy zacząć numerację od określonego miejsca w tekście. HA! No i właśnie w tym miejscu zaczęły się schody.

Czytaj dalej