Ten wpis jest zainspirowany artykułem, który pojawił się w serwisie Niebezpiecznik dnia 22/9/2011 pt. „Jak walczyć ze spamerem? (i zdobyć 1 000 PLN dla dzieci)” => Sznurek
3 grudnia otrzymałem e-maila zachęcającego mnie do skorzystania z oferty firmy poligraficznej. Generalnie był to spam
Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu na dobry – tani druk, przesyłam naszą nową ofertę poligraficzną. Poniżej wybrane pozycje z naszej oferty, prace złożone kalkulujemy indywidualnie na życzenie klienta.
Przykładowa wycena: /tego nie ma w naszych kolekcjach/:[…]
„Przedstawiona oferta cenowa ma charakter informacyjny, nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu art. 66 par. 1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych. Oferta ważna do wyczerpania zapasów. Ceny mogą nieznacznie ulec zmianie
Napisałem więc do nadawcy odpowiedź…
Zgodnie z art. 24 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną z dnia 18 lipca 2002 r. (Dz. U. Nr 144, poz. 1204), kto przesyła za pomocą środków komunikacji elektronicznej niezamówione informacje handlowe, podlega karze grzywny.
Na mocy w/w ustawy, proszę o przedstawienie zgody, o której traktuje art. 10 pkt 2 lub deklaracji, że nie posiadają Państwo takiej zgody i niezamówioną informację handlową z dn. 03.12.2012 wysłaliście Państwo z naruszeniem moich praw i bez mojej zgody.
Po 3 dniach oczekiwania bez odpowiedzi (pewnie myśleli, ze milczenie załatwi wszystko) wysłałem ponowną wiadomość z zapytaniem…
Szanowni Państwo,
Dlaczego nie uzyskałem odpowiedzi na poprzedniego maila?
Następnego dnia dostałem odpowiedź od samego właściciela…
Szanowny Panie,Przesłany do Pana e-mail był ofertą informacyjną, która miała charakter informacyjny i nie stanowiła oferty handlowej w rozumieniu art. 66 par. 1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych. O CZYM INFORMUJEMY NA KOŃCU WIADOMOŚCI E-MAIL
Adres poczty e-mail został wysłany nie na Pana konto osobiste tylko na ogólnodostępny adres „kontakt” i nie narusza Pana prywatności.
Adres poczy „KONTAKT” został pozyskany z ogólnodostępnej bazy danych: http://XXXXX/szukaj/XXXXX/*/*/*/1 dodany 24.10.2012 z którą współpracujemy
Wpisanie się przez Pana firmę do takiej bazy danych pozwala nam domniemywać iż nie ma Pan nic przeciwko otrzymywaniu INFORMACJI od innych użytkowników internetu. Jeśli jednak uważa Pan inaczej…. przepraszamy za kłopot, dołożymy wszelkich starań aby nigdy więcej nie otrzymał Pan już od nas żadnej INFORMACJI
Z poważaniemXXX XXXwłaściciel
W niemal każdym akapicie Pan pozwolił sobie napisać nieprawdę. Wytłumaczyłem mu to w kolejnej wiadomości, po wcześniejszym skontaktowaniu się z serwisem, w którym faktycznie znajdowało się moje ogłoszenie. Nie przypominam sobie aby w regulaminie był zapis, iż zgadzam się na wykorzystywanie tych danych przez podmioty współpracujące z serwisem ogłoszeniowym. Nie musiałem na nic takiego wyrażać zgody ani pozwolenia. Odpowiedź biura witryny tylko potwierdziła moje przypuszczenia.
Witam,
wszystkie firmy które powołują się na współprace z nami po prostu kłamią, nie sprzedajemy także baz adresów e-meil nie stosujemy tego typu praktyk i nigdy swoim klientom nie wysyłamy informacji tz . zapytań handlowych itp.
Z taką informacją wystosowałem kolejnego e-maila podważającego wyjaśnienia właściciela firmy poligraficznej.
Szanowny Panie,
Czy czytał Pan w ogóle zapis ustawy na jaki się Pan powołuje? Art. 66 par.1 kodeksu cywilnego mówi:
W stosunkach między przedsiębiorcami oferta może być odwołana przed zawarciem umowy, jeżeli oświadczenie o odwołaniu zostało złożone drugiej stronie przed wysłaniem przez nią oświadczenia o przyjęciu oferty.
Państwa klauzula z treści maila nic nie znaczy. Informuje mnie tylko, że podane ceny mogą się zmienić, i nie są one wiążące. W ogóle co to ma wspólnego z moimi zastrzeżeniami? Natomiast Ustawa z dnia 18 lipca 2002 r. (Dz. U. Nr 144, poz. 1204), wyraźnie mówi o „informacji handlowej”, a nie jak się Państwo powołujecie „oferty handlowej”.
Interesuje mnie jeszcze zapis „oraz innych właściwych przepisów prawnych.” – Co mają Państwo na myśli? Można przytoczyć ustawy na które się Państwo powołujecie?Twierdzi Pan że:
„Adres poczty e-mail został wysłany nie na Pana konto osobiste tylko na ogólnodostępny adres „kontakt” i nie narusza Pana prywatności.”
Ja nie twierdzę, że ją narusza bo nie o tym mówimy. Przetwarzanie danych osobowych to jedno a niezamówione oferty handlowe to drugie. Jeśli miałbym wątpliwości co do swojej prywatności to powoływał bym się na Ustawę z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 1997 Nr 133 poz. 883) – ale tego nie robię.
Ponadto twierdzi Pan że:
„Adres poczy „KONTAKT” został pozyskany z ogólnodostępnej bazy danych: http://XXXXX/szukaj/XXXXX/*/*/*/1 dodany 24.10.2012 z którą współpracujemy”
W celu weryfikacji tej informacji skontaktowałem się bezpośrednio z serwisem http://XXXXX w celu dalszych wyjaśnień. I otrzymałem taką oto odpowiedź:
„Witam, wszystkie firmy które powołują się na współprace z nami po prostu kłamią,[…] nie sprzedajemy baz adresów e-meil […]”
W związku z powyższym proszę o dodatkowe wyjaśnienia kto z Państwa kłamie. Pan czy serwis XXXXX?
Pisze Pan także:
„Wpisanie się przez Pana firmę do takiej bazy danych pozwala nam domniemywać iż nie ma Pan nic przeciwko otrzymywaniu INFORMACJI od innych użytkowników internetu.”
No i to jest Państwa błąd ponieważ Art.4 pkt.1 Ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną wyraźnie mówi, ze „zgoda ta nie może być domniemana lub dorozumiana”
Czy zgodzi się Pan ze mną, że Państwa działanie stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji?
Proszę o odpowiedź na moje pytania.
Z poważaniem
XXX XXXwłaściciel
Tak zbombardowany Pan postanowił zadzwonić, przeprosić, przyznać się do błędu, i zaoferować rekompensatę za wyrządzoną krzywdę. Był niezwykle miły… Zaoferował w zamian za zaniechanie moich roszczeń i nieskierowanie sprawy do sądu wydruk ulotek lub wizytówek. Nie zależało mi na wzbogaceniu się lub uzyskaniu jakichkolwiek korzyści z tego faktu. Tak naprawdę priorytetem było uświadomienie właścicielowi, że takie działania są niedopuszczalne. Zaproponowałem więc moim zdaniem neutralne rozwiązanie, by równowartość zaproponowanej usługi właściciel wpłacił na konto dowolnie wybranego przez siebie schroniska dla zwierząt.
6 dni później…
Witam,
w nawiązaniu do naszej rozmowy i ustaleń telefonicznych przesyłam potwierdzenie wpłaty „darowizny” na rzecz schroniska dla zwierzat w XXXX pod XXXX. mam nadzieję (zgodnie z ustaleniami) że to załawia sprawę Pana roszczeń dot, przesłania niezamówionej poczty e-mail.
Pieski będą miały na święta 200 zł wiecej a Pani M….. mniej :-)))) ale podobno nauka kosztuje sporo 🙂
Pozdrawiam
Potwierdzenie znalazło się w załączniku.
Podobnie jak autor źródła, mam nadzieję, że z tego wpisu będzie można wyciągnąć pewne wnioski. Wnioski, które powinny być przestrogą dla osób wysyłających niezamówioną informację handlową (prawdopodobnie na losowo wybrane adres e-mail w poszukiwaniu potencjalnych klientów). Ale także wpis powinien być przykładem, dla osób dostających takie informacje, że nie są bezbronni, i że mają czym się bronić.
PS. Screen maila z potwierdzeniem ze schroniska
Bardzo pozytywnie 🙂 Brawo!
A jakbyś postąpił jakby kontakt przez email zamilkł?
Podobne przejścia miałem, ale ciut szybciej uzyskałem wpłatę na leczenie Bartka Bułata – kwota 100zł została wpłacona na konto fundacji wspierającej zbiórkę pieniędzy po bardzo krótkiej wymianie maili.
Generalnie SPAM nie jest przestępstwem tylko wykroczeniem i dlatego można nie zgłaszać go odpowiednim służbom i proponować taką formę „samoukarania”
[b]Szymon[/b] Przecież miałem dane do firmy…
Łatwo sobie zrobić dobrą reklamę w internecie ;))
Nie że się czepiam ale dlaczego stopka w mejlu nie jest ukryta?:)
Bardzo pozytywna historia. Codziennie dostaję po 3-4 spamy. Trzeba przeczytać ustawę i zacząć zbierać kasę na pieski;]
Jaki jest sens zamazywania danych schroniska w jednym screenie a w drugim nie?
Gratuluję xd mi nie chcą odpisać jak im już wytłumaczę wszystko.
Muszę sobie to zapisać 😉
Mnie czasem też szlag trafia jak dostaje kilkadziesiąt ofert z pseudo ofertą dziennie i z tym głupim dopiskiem że to nie oferta. Postanowiłem walczyć w podobny sposób jak autor, w razie czego tylko muszę poczytać jak się sprawę zakłada żeby jak już ciągnąć to do końca
czas otworzyć skrzynke na o2.pl i zacząć działania ze SPAMem 🙂
Zapisałem sobie treść posta, zwłaszcza klauzule na które się powołujesz. Taka sytuacja pokazuje tylko że warto czasami dochodzić swoich praw.
[b]Jarzyna [/b] – A powinna być? Znów by ktoś powiedział, że to podpucha, bo nie można zweryfikować.
[b]Kwiatek [/b] – Było podejrzenie przez wykopowiczów, że przelew będzie cofnięty, i że nie można zweryfikować, więc ten drugi zrzut powinien to wyjaśnić. Nie chciało mi się poprawiać wcześniejszego zrzutu z przelewem.
A co wam to przeszkadza? Przez takie bzdurne przepisy firmy stawiają na telemarketing, który dopiero jest uciążliwy dla ludzi. Odrzucanie 20 połączeń dziennie, słuchanie jakiegoś bełkotu…
Maila sobie przeczytam i skasuję, jak mnie zaciekawi zostawię.
Oczywiście nie mówię o spamie typu viagra itp, ale o prawdziwych firmach.
Podpiszę się pod tym co pisze kmlody84. Spam i owszem może być uciążliwy kiedy dostaje się parędziesiąt maili dziennie, ale jednocześnie łatwo go zignorować i zbiorczo wykasować. Swoją drogą ustawa zakazuje wysyłania maili, a w żaden sposób nie ogranicza zapychania skrzynek pocztowych niezamówioną wcześniej „makulaturą”.
Jeszcze jedną kwestię poruszę. Z jednej strony można mówić o uciążliwości spamu, ale popatrzcie na drugą stronę medalu. Zastanówcie się dlaczego małe firmy wysyłają tego typu wiadomości. Jest to dla nich szansa na pozyskanie klienta i jednocześnie możliwość utrzymania się na rynku przy bardzo dużych kosztach prowadzenia działalności jakie serwuje nam państwo.
I teraz chwilę zastanówcie się do czego może prowadzić nagonka na „spamerów”.
Ja niechcianą pocztę zwyczajnie usuwam, a jeśli jakaś firma wysyła mi maila po raz kolejny to wypisuję się z bazy mailingowej (nie dociekam w jaki sposób mnie tam dopisali bo szkoda mi na to czasu).
To co proponuję to więcej WYROZUMIAŁOŚCI bo to małe firmy napędzają całą gospodarkę.
Po części mogę się zgodzić z Kallesin’em, ale są firmy które niejako „upatrzyły” sobie moją skrzynkę i walą mi non stop maile już nawet nie powołując się w stopkach na jakiekolwiek zapisy ustawy. I na takich właśnie chyba będę musiał spróbować przejść tą drogę 🙂
Popieram autora postu. Przy najbliższej możliwej okazji ( a prawdopodobnie będzie to poniedziałek ) kiedy otrzymam podobny śmietnik nie omieszkam przekopiować twojego maila i poprowadzić korespondencję w podobnym tonie.
Wypada podać nazwe firmy. Jednak pozytyw dla niej
Proponuję poświęcić wolny czas na poprawę jakości tego bloga zamiast ściskać poślady za każdym razem jak ktoś ci przyśle reklamowego maila :>
Poważnie, wygląda to jak typowa zapleczówka seo pod linki i AdSense.
P.s nie ufałbym ludziom, którzy zarządzają bazami adresowymi w sieci i używają frazy „e-meil”.
Witam. Z jednej strony muszę przyznać rację, że tłumaczenia firmy wysyłającej ofertę merytorycznie nie są właściwe, a jednocześnie sama intencja Autora wydaje się uzasadniona. Tony niechcianych maili zapychają skrzynki. Jednak ciekaw jestem, czy Autor w takim sam sprytny sposób potrafi się zabezpieczyć przed ulotkami w skrzynkach na listy, za wycieraczkami aut, czy wielkim, świetlnym bilbordem na wprost okna. Lub czy w ten sam sposób uzyskałby zadośćuczynienie od twórców rosyjskich koni trojańskich podszywających się pod niewinny dodatek do przeglądarki internetowej, a w rzeczywistości wyszukujący w komputerze adresy e-mail i przekazujący je bóg wie jakiej instytucji (i czy tylko maile?) Życie w społeczeństwie ma swoje konsekwencje. I można przed niechcianą reklamą próbować uciekać, ale można to skutecznie osiągnąć wyjeżdżając do Korei Pn ( i też do końca nie jestem pewien). Porównywanie zwykłej, w dodatku z tego co autor pisze wcale nie nachalnej reklamy mailem do setek maili na temat możliwości przedłużania penisa, trudno chyba porównać. Natomiast należy pamiętać, że zależności na naszym gospodarczym poletku się przeplatają, a to co Autor osiągnął swoją korespondencją to najzwyklejsza złośliwość i chęć popisania się. Co prawda skorzystały na tym bezdomne psy, ale skoro Autor jest taki pewny szkody, która została mu wyrządzona, dlaczego nie zażądał wpłaty na swoją rzecz? Ale żeby się nie rozwodzić. Nie utrudniajmy sobie życia problemami, które nimi naprawdę nie są, a zajmijmy się uczciwa robotą. Pozdrawiam serdecznie Autora, komentujących i czytających.
Bardzo, bardzo, bardzo dobry pomysł. I świetnie napisane, czyta się jak dobrą książkę przygodową 🙂
[b]Przyjaciel [/b] – Może wujek dobra rada wyjaśni w jakich sytuacjach mam zaciskać poślady? Jak mnie okradną lub w inny sposób zostanie złamane prawo?
piszesz że to „typowa zapleczówka” – ja na to: czy nie znajdujesz tu śladów trotylu? Zastanów się ile możesz zrobić z jednym blogiem z PR2? Nic – czy jeszcze mniej?
Co do trzeciego akapitu. Nawet jeśli serwis ogłoszeniowy jakimś cudem udostępniał adresy lub pozwalał na ich wykorzystywanie, nie zmienia to jednak faktu, że autor spamu sam przyznał się do popełnionego błędu. Jeśli miałby czyste sumienie to miałby czym argumentować swoje wypowiedzi. A tak wyszło jak wyszło.
[b]Artur W[/b] – mieszkam na wsi. Chodzi do mnie listonosz. Nie przynosi przesyłek bezadresowych. Billboarda też przed oknami nie mam… Poza tym od kiedy to ulotki są zakazane prawnie?
Chcesz abym dochodził praw od ruskich skoro nawet nasz szanowny rząd nie potrafi wyegzekwować od nich kilku rzeczy? Może najpierw zróbmy porządek na własnym podwórku.
Proponujesz wyjazd do Korei – Jestem Polakiem w w Polsce żyć chcę.
Wiadomości z możliwością przedłużenia penisa po polsku chyba jeszcze nigdy nie dostałem. To zazwyczaj wychwytuje filtr antyspamowy.
„zajmijmy się uczciwa robotą” – święte słowa – uczciwą robotą na pewno nie można nazwać wysyłania niezamówionej informacji handlowej. Sam prowadzę firmę, i nie robię bałaganu innym przedsiębiorcą.
I jeszcze jedno. Dlaczego nie zażądałem wpłaty na własną rzecz. Pytanie zasadnicze: co to za różnica, jak sam spamer przeleje te pieniądze, a zrobił bym to ja? Skoro to moje pieniądze, to dlaczego mówicie mi co mam z nimi zrobić? Sam zadecydować nie mogę? Mam kaprys obdarować schronisko to to robię.
Piękna historia, autor dowalił złemu przedsiębiorcy, dobro zwyciężyło, pieski nakarmione, uśmiech i szczęście zapanowało w królestwie. Zasiane zostało ziarno, teraz już nie będzie tych darmozjadów kapitalistów. Wszyscy powinniśmy robić to samo, nie musimy już chodzić do pracy wystarczy egzekwować prawo od tych co pracują i z tego żyć. Powinniśmy też robić zdjęcia łamiącym prawo na drogach, źle zaparkowanym autom, jeżdżącym po liniach ciągłym – mają samochody – mają pieniądze, mogą się podzielić z tymi co siedzą w domach.
Kolejno za cel weźmy sobie kolejne zakały narodu – krwiożerczych handlarzy nie wydających paragonów, restauratorów – z każdą zupą do sanepidu, niech nas nie trują, potykajmy się o nierówne chodniki i do sądu po odszkodowanie od zarządcy.
Sasni jesteś idolem (ale nie moim)
Szanowni Państwo, z pretensjami dot. złego prawa proszę się udać do polityków a nie do mnie.
Proszę mi wierzyć, że dostaję dziesiątki różnych wiadomości z ofertami. Zazwyczaj po mojej prośbie dostaję zwyczajne przeprosiny i informację, że wiadomości od danej firmy już nie będą do mnie przysyłane – odpuszczam. Ale tu trafiłem na przypadek wyjątkowy z tego względu, że Pan raczył przedstawić mi informacje nieprawdziwe oraz był przekonany, że nic się nie dzieje, i że tak można. Chcąc mu uświadomić, że jest w błędzie, nie żądałem żadnego zadośćuczynienia, jedyne co to napisałem e-mail że nie jest tak jak on myśli. Sam po tym przyznał mi racę i sam zaproponował wydruk ulotek. Dokonał samosądu, za co go szanuję, a żeby było sprawiedliwie nie przyjąłem bezpośrednio jego oferty. Omawiany przedsiębiorca SAM wybrał kwotę przelewu i SAM wybrał schronisko na które przelał darowiznę.
Brawo dla Autora bloga za skuteczność. Ale… Jeśli mogę się podzielić swoimi doświadczeniami to, choć dostaję mnóstwo SPAMU, jednak 99% to albo wspomniane viagry, lub kasyna, z którymi wygrać się nie da. SPAM o którym jest artykuł jest rzadkością, a wysyłają go firmy, które często walczą o życie. Takie maile są też wg mnie nieszkodliwe, a z pewnością – o czym wspomniał ktoś wyżej – mniej uciążliwe niż papierowe ulotki.
W tym przypadku być może nie było happy endu. Pieski może i miały lepszy obiadek, ale skąd wiesz, że dzieci przedsiębiorcy nie miały co jeść?
Na koniec prosta kalkulacja. Duża firma jak chce wysłać mailing reklamowy dostaje za duże zamówienie duży rabat. Małej – przy małym zamówieniu – nikt rabatu nie da. Mała firma za reklamę płaci więc dużo więcej niż duża. Aby przeżyć musi walczyć nieraz poza granicami prawa, które jest tworzone nie dla małych, a przez dużych i dla dużych.
Serdecznie pozdrawiam Pana Przedsiębiorcę.
A ja podejdę do tego ze strony przedsiębiorcy…bo na pewno i tacy tutaj wpadną poszukując informacji… korporacje wiedzą jak pisać a mali szukający współpracy z reguły bezmyślnie kopiują i zmieniają już szalejące po sieci dopiski.
I tak wyszło na spam a przecież wystarczyło zmienić na:
Przedstawiona oferta handlowa, nie stanowi informacji handlowej w rozumieniu art. 66 par. 1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych. Oferta ważna do dnia…. Po tej dacie ceny mogą nieznacznie ulec zmianie.
i wtedy oferta handlowa – zawierająca minimum 1 cenę danego produktu jest zaproszeniem firmy, która otrzymała takiego emaila, do współpracy a tym samym NIE jest informacją handlową niezgodną z art. 24 ustawy.
Oczywiście podana w emailu cena musi obowiązywać w przypadku chęci zaakceptowania ze strony otrzymującego.
Obowiązuje też inny warunek – oferta taka musi być wysłana do firmy której adres email jest ogólnie dostępny – nawet w bazie danych tej firmy XXXX która udostępnia go na swoich stronach www.
Inaczej ma się sprawa z emailem prywatnym uzyskanym z czyichś skrzynek pocztowych itp…
Popieram, świetna akcja. Jeden email-spam nie boli, ale pamiętajmy o tym, że jest tylko jeden ze względu na obowiązujące prawo, a jeżeli prawo ma obowiązywać to nie można przymykać na niego oka, bo to tylko jeden e-mail. Swego czasu też tak reagowałem i też otrzymywałem, wydaje mi się, kłamliwe wyjaśnienia; problem w tym, że nie byłem stuprocentowo pewny tego, że był kłamliwe, moja wina, że używam tego samego konta do rejestrowania się w serwisach poważnych i niepoważnych, gdzie w tej drugiej kategorii faktycznie przy rejestracji bywają różne marketingowe klauzule.
Od dłuższego czasu o tym myślałem. Na skrzynkę zarówno prywatną, jak i firmową dostaję kupę spamu i niestety nie bardzo mam czas z tym walczyć. Popieram jednak wszelkie inicjatywy obywatelskie. Pieski się cieszą, szczególnie, że warunki w schroniskach nie napawają optymizmem. Gratuluję autorowi.
Moim zdaniem to walka niesprawiedliwa. Prawdziwi zagraniczni spamerzy, którzy proponują prace, zyski, viagre czy inne oszustwa nie ponoszą konsekwencji, mimo iż wysyłają tego nie raz po setki na jeden adres. Tymczasem obrywają polskie firmy, które nie mają pomysłu na marketing i nie mają kszty znajomości internetu.
[quote=”Marcin”]…nie mają pomysłu na marketing… [/quote]
Niech sobie firmę do tego wynajmią która im zrobi kampanię i ich wypromuje legalnymi sposobami.
[quote=”Marcin”]… i nie mają kszty znajomości internetu.[/quote]
Nieznajomość prawa, reguł lub zasad, nie zwalnia z ich przestrzegania.
dostałem spam od firmy już 2 razy. napisałem podobnie, ale nie odpowiadają? co zrobić?
mi odpisali. schronisko dla kotow wlasnie czeka na przelew 🙂
pomaga zadzwonienie do firmy i wytlumaczenie ze nie zartujesz…
Witam serdecznie. Widzę,że dyskusja się rozwija i krystalizują się dwa odmienne punkty widzenia. Nawiązując do mojego poprzedniego komentarza, to nie zaprzeczam, że praktyka wysyłania niezamówionej oferty handlowej drogą elektroniczną jest nielegalna. Nie zapoznawałem się z przepisami, które Autor cytuje, ale na ile mi wiadomo sprawa tak wygląda. Popieram również tezę, że prawa, nawet głupiego należy przestrzegać. Irytuje mnie jednak irracjonalność całej tej sytuacji. W państwie rządzącym się regułami wolego rynku reklama istnieje i będzie istnieć. Jej forma zależna będzie tylko od jej skuteczności. Jeżeli zastosowanie tej czy innej formy reklamy przynosi korzyści to będzie ona stosowana, czy chcemy czy nie. Prawo powinno jednak traktować wszystkich jednakowo, a tak nie jest. Nie powinien istnieć rozdział na marketing elektroniczny i inny. Reklama jest reklamą bez względu na jej formę. Jeżeli nie zamówioną to też nie ma znaczenia w jaki sposób do nas trafiła. Musimy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy żyć w państwie wolnego rynku, czy ograniczonego. Podobna dyskusja rozgorzała ostatnio wokół natłoku wszelkiego rodzaju bilboardów i innych tablic reklamowych, które często w sposób niezaprzeczalny psują estetykę miast. Pojawiły się głosy o konieczności uregulowania prawnego tego chaosu, na przykład poprzez ograniczenie ich ilości i zaostrzenie przepisów zezwalających na ich umieszczanie. Z tego co wiem w Krakowie już coś takiego funkcjonuje. Obawiam się, a raczej jestem pewien, że poza stworzonymi sztucznie kolejnymi stanowiskami urzędniczymi rozwinie się silnie korupcja, lub reklama zewnętrzna zostanie zarezerwowana wyłącznie dla podmiotów najbogatszych. A chyba nie o to chodzi. Podobno istnieją jakieś badania opinii społecznej, które wskazują, że ponad 80% mieszkańców chyba wspomnianego Krakowa poparło tą inicjatywę. Może pytanie należało zadać w nieco odmienny sposób. Na przykład: „Czy zapłacisz 10zł miesięcznie, aby urzędnik w sposób subiektywny ocenił, czy efekt twojej pracy może zostać zareklamowany w przestrzeni publicznej, lub wspomniany urzędnik nie wyda na to zgody jeżeli zapłacisz za mało miastu?” Ciekawe jaki byłby tego efekt? Tak więc, żeby się nie rozpisywać. Reklama, w tym spam będą do nas docierały w sposób niekontrolowany, czy chcemy, czy nie. Jeżeli reklamę ograniczmy w sposób prawny, to poza korupcją spowodujemy wzrost kosztów reklamy, a co za tym idzie cen, no i ostatnie najważniejsze prędzej czy później wyeliminujemy z rynku sami siebie. I motto na koniec. Wysyłając ofertę zastanów się czy trafi do faktycznie potencjalnego klienta i szanuj go. Daj mu możliwość np łatwego rozpoznania i wyfiltrowania takiej wiadomości. Można się również zastanowić nad oddolną inicjatywą jakiegoś specjalnego oznakowania takich wiadomości. Pomysłów może być dużo, tylko zachowajmy zdrowy rozsądek.
[url]http://socialpress.pl/2013/01/zmiany-w-prawie-naraza-firmowe-konta-e-mail-na-zalanie-fala-spamu/[/url]
Wreszcie będzie normalnie.
Nie zgodzę się, że pozwolenie na mailing bez ograniczeń spowoduje zalew spamu. Kto chciał to i tak spamował…
Teraz bedą przynajmniej sensowne maile bez dziwnych klauzul i łatwiej będzie dotrzeć do klienta.
Brawo!
Oby więcej takich akcji.
Witam,
Panie Sasni, przypadkowo trafiłem na pana witrynę bo nurtował mnie temat spamu w necie. Przeczytałem wasze komentarze i mam wrażenie jak bardzo ograniczonymi osobami niestety jesteście. Wasz światopogląd działa wręcz na dewastację wolnego handlu, wg was najlepiej żeby nikt nie wiedział nic o cenach produktów/ usług i płacił zawyżone stawki- tak się już dzisjaj nie da- wielki mur został zburzony- a tej machiny jaką jest ówczesny handel nie zatrzymacie. Poniekąd też bym chciał żeby konkurencja nie była widoczna i mógłbym swoje produkty sprzedawać za ile chcę na olbrzymich marżach- są to marzenia ściętej głowy. Każdy kij ma 2 końce- wyobraźmy sobie sytuację np. gdy za wymianę opon płaciłeś zawsze 100 zł a pewnego dnia dostałeś maila że dwie ulice dalej otworzyła się nowa wulkanizacja i to samo oferują za 50 zł. I czy nie skorzystasz? Wątpię że się nie skusisz… I tak jest z każdą dziedziną życia. Dzięki „spamowi” płacimy mniej bo mamy szersze pojęcie o tym co się dzieje wokół.Dlatego dobra rada dla was czas się otworzyć, nie jesteśmy sami na tej ziemi a nasze usługi nie są jedyne i nic na to nie poradzicie. Komuna już nie wróci, zostaje jeszcze Korea Płn, tam spamu nie dostaniecie, za to możecie trafić do obozu pracy 😉
Pozdrawiam wszystkich i życzę dystansu do dzisiejszego świata!
Możesz rozwinąć? Czy szukałeś dla niego usprawiedliwienia? Nie wiedziałeś czy jest dobry czy zły? Sam rozsyłasz spam?
Czyli twoim zdaniem bez spamu handel światowy się załamie? Nastąpi kryzys bo każdy kto dostaje spam czyta go i korzysta z ofert tam zawartych?
Tzn. Nawet jeśli nie mam samochodu to w porządku będzie jeśli dostanę 10 wiadomości dziennie o nowym wulkanizatorze czy mechaniku? Nie wspominając już o innych branżach… Jeśli ktoś ma klapki na oczach to chyba nie ja, ponieważ uważam, że jak będę chciał skorzystać z usług fachowca to sobie go znajdę w Internecie (np. na portalach branżowych albo w spisie firm, lub też jeśli o to zadbał na jego własnej stronie internetowej, gdzie sam zamieści cennik, który będę mógł porównać z konkurencją). W chwili gdy będę zasypany ofertami jego usług na mailu to będę raczej zniechęcony i pomyślę, że ktoś mi chce wcisnąć usługę niskiej jakości.
Twoim zdaniem lepiej się poddać, i dać się wykorzystywać niż troszkę się postarać i powalczyć?
W szczególności o tym, że powstają nowe specyfiki na odchudzanie, wydłużenie penisa, wydłużenie stosunku, i np. nowa firma poligraficzna która jest mi potrzebna do szczęścia jak worek liści.
A właśnie. Ciekawe dlaczego np. na klatkach schodowych są osobne skrzynki na ulotki? – Dlatego że mieszkańcy nie życzą sobie reklam. A dlaczego na drzwiach są plakietki np. Akwizytorom wstęp wzbroniony? Bo ludzie mają dość ich nachodzenia i takiej formy reklamy. Dlaczego więc ja mam się godzić na to by zapychano mi pocztę śmieciami?
Panie Sasin, a jak Pan trafisz, szukając wulkanizatora, na stronę mało wartościową i marnującą Pana czas, to wytyczysz Pan im taką wojenkę? Też zmarnują Pana czas. Czy jeśli spotka Pan na ulicy biednego człowieka rozdającego ulotki na ulicy w celu dorobienia niedużej kaski, to wytoczy Pan mu taką wojenkę i poniży go jeszcze bardziej? Ta osoba też spamuje…
Sytuacja, którą Pan opisuje nie była natrętna jak reklamy Viagry. Ktoś (jak się okazało w konsekwencji) miły i uprzejmy wykonywał swoją pracę i zachował się bardzo mądrze, co widać po wyczuciu przeciwnika…
Pana działanie uważam, za przejaw arogancji i braku empatii.
W pełni popieram wypowiedź osoby podpisanej „LukaszD”.
A ja mam dość spamu i popieram Sasni.
Codziennie kilkadziesiąt niezamawianych e-maili na skrzynce firmowej, moi klienci podobnie.
Obecnie jak klienci pytają się co zrobić z tym cholernym SPAMem, to podsyłam im link do tej strony.
Pozdrawiam